Czy bateria w rowerze elektrycznym może się zapalić.

Hulajnogi współdzielone

W tym artykule postaramy się rozwiać wasze wątpliwości w kwestii bezpieczeństwa użytkowania i przechowywania urządzeń zasilanych bateriami litowo-jonowymi. Oczywiście głównie skupimy się na rowerach elektrycznych i hulajnogach.

Na początku trochę statystyki:

W polsce pod koniec 2022 roku było w użytkowaniu około 55 tyś hulajnóg tzw „współdzielonych”, czyli do wynajęcia na minut.

I od razu statystyki ewentualnych niebezpiecznych zdarzeń z takimi hulajnogami w roli głównej – przypadków zapłonów/wybuchów baterii – ZERO.

czy baterie litowo-jonowe mogą się zapalić

Hulajnogi prywatne.

Nie ma szczegółowych danych ile jest w użytkowaniu hulajnóg „prywatnych”, jednak z danych pozyskanych od dystrybutorów/dilerów, wynika że rocznie w Polsce jest sprzedawanych od 120 -200 tyś hulajnóg elektrycznych. Dodajmy to tego własny „import” przez aliexpress, pomnóżmy przez lata boomu na hulajnogo, i uzyskujemy wartość około miliona hulajnóg będących w użytkowaniu. Cześć z tych kupionych kilka lat temu mogła już trafić na śmietnik, jednak znając skłonność Polaków do „homikowania” wszystkiego co kiedyś stanowiło jakąś większą wartość, większe jest prawdopodobieństwo, że zalegają gdzieś zakamarki garaży/piwnic/strychów…

Ile jest przypadków ( rocznie) zapłonów baterii w takich hulajkach ?

Z pewnością kilka. Jeśli dodamy do tego przypadki, o których właściciele hulajek się nie pochwalili, albo skala szkód/ zagrożenia wynikłych z zapłonu baterii była tak niewielka, że nie wymagało to interwencji straży pożarnej, uzyskamy liczbę rzędu kilkunastu przypadków w skali roku. Oczywiście idealna sytuacja to taka, w której do jakichkolwiek zapłonów nie dochodzi w ogóle.

zapalanie się baterii w hulajnogach elektrycznych

Rowery elektryczne.

By nie przynudzać, podamy tylko że powyżej podane dane na temat liczby hulajnóg, są bardzo podobne w przypadku rowerów elektrycznych, choć w tym drugim przypadku, tendencje wzrostu liczby sprzedawanych rowerów elektrycznych są jeszcze wyższe.

Zdecydowanie bardziej marginalnym zjawiskiem jest też poddawanie „kasacji” starszych rowerów elektrycznych. Do naszego serwisu, w celu przywrócenia pełnej funkcjonalności trafiają rowery elektryczne liczące sobie nawet sporo ponad 20 lat..

Dodamy jeszcze, że o zapłonach baterii w rowerach elektryczny, słyszy się o wiele rzadziej, niż ma to miejsce w przypadku hulajnóg. Za chwilę przystąpimy do analizy przyczyn tego zjawiska, jeszcze tylko wygospodarujcie odrobine cierpliwości..

Zapłon czy wybuch.

Najpierw wyjaśnijmy, do jakiego zjawiska dochodzi, gdy z baterią zaczyna się dziać coś skrajnie niewłaściwego.

Czytając „wypociny” publikacji w mediach, możecie się natknąć na sformułowania typu ” wybuch baterii w hulajnodze !!”

Otóż tak na prawdę, to baterie nie wybuchają, a ulegają zapłonowi. Tyle że zapłon dużej ilości ogniw może czynić wrażenie tak gwałtownego zjawiska, że przypomina ono wybuch, jednak są to nadal tylko kolejne następujące po sobie zapłony kolejnych ogniw, które „odpalają” kolejno na skutek bardzo wysokiej temperatury,  jakie osiągają ogniwa już się palące. 

Oczywiście, z punktu widzenia użytkownika/posiadacza hulajnogi, przechowywanej w garażu, tuż obok kanistra z benzyną, stertą zimowych opon,  i skrajnie łatwopalnych elementów samochodu, różnica jest „kosmetyczna”..

Na tym etapie wspomnimy jeszcze o możliwych sposobach zapobiegania skutkom zapłony baterii.

W handlu już od dłuższego czasu dą dostępne specjalne gaśnice do gaszenia baterii litowo-jonowych. Koszt zakupu takiej gaśnicy mieści się w zakresie 500-1000 zł za gaśnicę 2kg.

Jaki jest przebieg zapłony baterii.

A jak wygląda taki zapłon?

Przeprowadzaliśmy takie testu na różnych typach ogniw, naładowanych do różnego poziomu. Zapłon prowokowaliśmy na różne sposoby, przeważnie bardzo drastyczne..

  • wbijanie gwoździa w pełni naładowane ogniwo 18650
  • pełne, brutalne zwarcie styków przez ściśnięcie ogniwa w szczękach imadła…
  • przegrzanie ogniwa lutowaniem + zwarcie styków przez stopienie izolacji i zalanie stopioną cyną.

Przebieg zapłonu.

Czas trwania:

  • -ogniowo zaczyna „syczeć” – około 0.5-1.5 sekundy
  • z ogniwa, od strony bieguna dodatniego, wystrzeliwuje strumień dymu – kolejne 0.5-2 sekund
  • ogniwo bardzo szybko zagrzewa się do czerwonego / pomarańczowego koloru – kolejne max 2 sekundy
  • z ogniwa wystrzeliwuje strumień ognia, temu zjawisku towarzyszy wyrzut czarnego, bardzo lotnego popiołu i gęstego dymu. trwa to kilka sekund.
  • wyrzut ognia i dymy powoli zanika, ogniwa stygnie

Całe zjawisko, od chwili zainicjowania reakcji, do jej całkowitego zakończenia, trwa maksymalnie kilkanaście sekund. Dotyczy to oczywiście małych ogniw, z których są budowane baterie w rowerach czy hulajnogach. W przypadku ogniw w bateriach samochodów, wszystko trwa oczywiście odpowiednio dłużej.

Gdyby na tym kończyła się cała „przygoda” z zapaloną baterią..

Jednak w praktyce, bateria może się palić bardzo długo. Wynika to z kolejnego odpalania kolejnych ogniw na skutek przejmowania olbrzymiej porcji ciepła z ogniw już się palących. O odporności na zjawisko zapłony świadczy fakt, że kolejne ogniwo bardzo długo nie poddaje się temperaturze – „odpala” praktycznie po kilku sekundach kontaktu z już palącym się ogniwem. 

Oczywiście, jeśli poddamy analizie zapłon całego pojazdu a nie samych pojedynczych ogniw czy całej baterii, to po dodaniu do zjawiska łatwopalnych plastików z których jest zbudowany pojazd, jego opon itd… uzyskami przepis na całkiem solidne „ognisko”, które może się dopalać nawet kilkanaście minut.

Ale dość już straszenia, przechodzimy do rzeczy…

Jaki jest przebieg zapłony baterii.

Jakimi wyborami kierować się przy zakupie urządzeń do poruszania się pod drogach dokonać, by nie znaleźć się w tym nieszcześliwym minimalnym procencie posiadaczy „wybuchających” bateri?

Jakimi wyborami kierować się przy zakupie urządzeń do poruszania się pod drogach dokonać, by nie znaleźć się w tym nieszcześliwym minimalnym procencie posiadaczy „wybuchających” bateri?