WYPRAWA ROWEROWA
Jak się przygotować FIZYCZNIE
WYPRAWA ROWEROWA
Jak się przygotować MENTALNIE
WYPRAWA ROWEROWA
Jak się przygotować SPRZĘTOWO
Previous
Next

WYPRAWY ROWEROWE - PRZYGOTOWANIE PSYCHICZNE.

Wyprawa rowerowa E-Raptor Trophy

Bardzo lubimy przeprawy promowe 🙂

Przygotowanie mentalne.

  W  odróżnieniu od przygotowania czysto fizycznego, w tej dziedzinie jest dużo więcej do zrobienia.

   Nie chodzi jednak o przełamywanie jakiś olbrzymich barier, a  chyba nawet wręcz przeciwnie.

   Na wstępie powinniście się po prostu pozbyć  przekonania,  że wyprawy rowerowe są dziedziną dla wyjątkowy osób.

  Nie zakładajcie że podczas wypraw będziecie mieli do czynienia z sytuacjami i zdarzeniami z pogranicza survivalu.

    Gdyby tak było, nie  spotykalibyśmy na trasach całych rodzin z dziećmi kilkuletnimi, i idąc na drugi koniec skali, osób po 60, czy nawet 70 roku życia.

Usuwanie awarii w terenie

  Wielokrotnie się przekonaliśmy, że przy wystąpieniu sytuacji nietypowych, jak choć przebicie dętki w rowerze, najważniejsze jest zachowanie absolutnego spokoju.

 W praktyce, najlepiej dać sobie po prostu chwilę na spokojne zastanowienie się jak zaistniałej sytuacji zaradzić. 

   Wystarczy np. awarię potraktować jako element przygody, podnoszący jej atrakcyjność 🙂

  A tak poważnie – cokolwiek się przydarzy z rowerem, nie rzucajcie się natychmiast do prób usunięcia usterki. 

   Przez pośpiech spowodowany zdenerwowaniem możecie zgubić jakieś ważne narzędzie, uszkodzić przy montażu zapasową dętkę, lub wręcz nawet jakiś kluczowy komponent napędu, np wiązkę silnika.

Wyprawa rowerowa E-Raptor Trophy

Na promie….

Przedzieranie się przez mniej znane wąwozy w Kazimierzu Dolnym.

Wyprawa rowerowa E-Raptor Trophy

  Jeśli jedziecie w grupie, i z powodu awarii utracicie kontakt z innymi uczestnikami wyprawy, to też nie jest powód do paniki.

 Zdecydowanie krzyczenie do telefonu jaka stał się tragedia ( np. spadł łańcuch i nie chce się sam założyć z powrotem), może kogoś niepotrzebnie przestraszyć, lub co bardziej prawdopodobne – ZIRYTOWAĆ.

Chaos informacyjny.

   Zasady postepowania podczas wyjazdu w grupach, opiszemy osobno – mamy sporo wskazówek, które wcześniej czy później okażą się Wam pomocne.

 Chwila na uspokojenie, wystarczą nawet 3 minuty, i okazuje się że już będziecie zdolni do spokojnego i rzeczowego przekazania właściwej informacji.

Co się stał / czy mogę jechać czy nie/ czy potrzebuję pomocy / zaczekajcie gdzieś po drodze na mnie.

To na prawdę działa...

  Raczej nie podróżujecie po puszczy amazońskiej, gdzie mogłyby zagrażać Wam autentyczne niebezpieczeństwa..

  Podczas rowerowych  podróży po cywilizowanym świecie, nawet jeśli utracicie kontakt z towarzyszem podróży czy grupą na pół godziny, raczej niedźwiedzie polarne Was nie pożrą 🙂

Bezpieczeństwo.

  W razie wystąpienia awarii roweru w stopniu uniemożliwiającym dalszą jazdę, jak choćby przykładowe ” złapanie gumy”, w pierwszej kolejności zadbajcie o to, by miejsce w którym będziecie usuwać usterkę było bezpieczne… Niekoniecznie tuż przy pasie ruchu ruchliwej drogi.

  Wystarczy się rozejrzeć by dostrzec miejsce, w które możecie przepchnąć rower, i w spokoju przystąpić do naprawy.  

  Latem, o ile to możliwe, koniecznie schowajcie się w cieniu.

   Zdenerwowanie + wysiłek + palące słońce stanowią bardzo niebezpieczną mieszankę.

  Gdy nam się przytrafia jakaś awaria, po prostu chowamy się z rowerami w bezpieczne, zacienione miejsce, możliwie daleko od źródeł hałasu.

 Najpierw robimy sobie chwilę przerwy, kilka łyków wody, i nagle okazuje się że ” nie ma dramatu”… 

Pierwsza z siedmiu „gum” na trasie  Rybnik – Paprocany… Niektórych to nawet bawi…

Rower wyprawowy elektryczny Carpatia

Klasyczna „przenoska” na trasie Velo Dunajec, ale z takim sytuacjami będziecie się spotykać na trasach w całej Europie.

Sytuacje nietypowe.

 Fajnym przykładem sytuacji nietypowych jest „przenoska” .

 Bez względu jak dobrze jest zaplanowany przebieg trasy, jego twórcy/pomysłodawcy nie zawsze będą  mieli możliwość omijać kładki / wiadukty/mosty z schodami z obu stron.  

  W sytuacji, gdzie pod koniec bardzo długiego odcinka natykacie się na taką przeszkodę mogą wystąpić STANY NADMIERNEGO POBUDZIENIA EMOCJONALNEGO.

  zmęczeni, przegrzani słońcem, czujecie każdy kilogram swojego ekwipunku i rowerów.. a tu nagle taka bariera.

   My nauczyliśmy się takie „atrakcje” traktować jako element przygody.

  Tak samo jak w przypadku awarii, koniecznie dajcie sobie chwilę czasu, zanim zaatakujecie przenoskę. 

BEZPIECZEŃSTWO ponad wszystko...

  Łatwo możecie zrobić sobie krzywdę szarpiąc się z rowerem obciążonym sakwami.

  Jeśli więc czujecie znaczny spadek siły spowodowany całodniową jazdą, zdejmijcie z roweru sakwy, połóżcie je poza ścieżką, tak by nie utrudniać innym rowerzystom przejazdu.

  Po chwilki odpoczynku już spokojnie  przeniesiecie  najpierw rower, potem cały ekwipunek. 

  W takich miejscach oczywiście zawsze też odpinamy przyczepę.

 Zdarzały się nam nawet sytuacje, gdzie dla ułatwienia jej przeniesienia przyczepy, wypakowywaliśmy z niej część ciężkiego bagażu. 

  W skali całodniowej wyprawy, poświęcenie np. 10-15 minut na chwilę odpoczynku + przenoskę, nie ma większego znaczenia.

   Pokonując przeszkodę na spokojnie w 15 minut, zamiast gorączkowo i w zdenerwowaniu w 5 minut, wyświadczacie sobie olbrzymią przysługę w dziedzinie komfortu psychicznego i bezpieczeństwa fizycznego.

Nietypowe = atrakcyjne

 Ten rozdział kończymy jeszcze jednym przykładem elementów przygody rowerowej – przejazdy brodami rzek. 

  Pierwszy bród rzeczny przywitaliśmy słowami zaskoczenia: ” ale jak to…rzeka? zabłądziliśmy?”

  Nic z tych rzeczy – w terenach górskich i podgórskich nie w każdym miejscu jest opłacalne budowanie kładek, rzekę po prostu pokonuje się brodem.

  Zawsze bezpieczniej jest rower przeprowadzić niż próbować przejeżdżać ” z rozpędu”.  Latem to tylko okazja do ochłodzenia się i złapania oddechu przed dalszą jazdą.

Świetną praktyką jest też próbne pokonanie rzeki bez roweru, zwłaszcza jeśli wspólnie z nami nie przeprawiają się „tubylcy”…

 Nie chodzi oczywiście o to, że lepiej ( ekonomiczniej) wychodzi utonąć samemu, niż utopić rower.  Użytkownicy „markowych / firmowych” rowerów mogą się z tym nie zgodzić, zwłaszcza że najczęściej kiepsko one znoszą kontakt z wodą.

 Rzecz w tym, że np. tracąc równowagę na śliskich kamieniach, o wiele łatwiej opanujecie sytuację walcząc tylko z swoją własną wagą, niż z  dodatkowymi  30kg nieżywej wagi roweru i ekwipunku.

Cenną wskazówką, czy napotkaną przeszkodę wodną uda się pokonać własnymi siłami, jest  – OBECNOŚĆ KURSUJĄCEGO PROMU.

 Zależność jest wyraźnie „zero/jedynkowa”:

  JEST PROM – NIE PRZEJDZIECIE RZEKI NA NOGACH 😉

Wyprawa rowerowa E-Raptor Trophy

Kolejna atrakcja, stała składowa wypraw z odcinkami tras w terenach podgórskich: przejazdy brodami rzek.

Podsumowanie.

 W rozdziale posłużyliśmy się może mocno trywialnymi przykładami awarii czy utrudnień na trasach.

 Chodziło nam jednak głównie o to, byście nastawili się na pozytywne podejście do wszystkiego co Was może spotkać podczas wyprawy..

 Wyprawa rowerowo ma być ” porą na ZEN”, a nie pasmem następujących po sobie sytuacji stresogennych, a to zależy tylko od Waszego nastawienia…